- No to jakie masz moce? - zaśmiałam się
- Eee.. no wiesz mamo... Ożywianie robali.. porozumiewanie się z owocami... , pilotowanie pilota - wyliczał a ja patrząc na Rise nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, ale dzielnie to znosiłam. - Czytanie we własnych myślach, łzy kwasowe.. Niewidzialność w ciemności, super zwolnienie, niewidzialne pismo, uwodzenie kapeluszy...
- Co? - zdziwiłam się - skąd ty znasz takie słowa?
- Jakie?
- Łzy kwasowe? - zaśmiałam się
- Mamo..- zajęczał - mam już 1 ROK NIE miesiąc!
- Czyli synek dorasta? - zapytałam Risa.
- No tak.
- A patrzcie na to! - zawołał źrebak i nagle zniknął.
- Inferno?! - spanikowałam - gdzie jesteś?! -na miejscu gdzie przed chwilą stał mój syn nie było żywego ducha oprócz gęstej mgły. Mgła zaczęła wirować aż naglę z niej utworzył się źrebak.
- O Shan! Ty naprawdę masz Moc! - zawołałam.
- Mam te moc! Mam te moc! Moja mgła okiełznam jąąąą. - zaczął śpiewać
<Horizon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz