-No.. to co powiesz na mały wyścig ?- Zapytał i poruszył zabawnie brwiami. Uśmiechnęłam się do niego chytrze i już mnie nie było. Dotarliśmy razem zmęczeni jak chyba nigdy.
-Byłam pierwsza.- Powiedziałam dumnie.
-Nie bo ja.- Odparł i chwile później byliśmy już w wodzie chlapiąc się i śmiejąc. Dzień na zabawie w wodzie minął w mgnieniu oka, nim się obejrzeliśmy już był wieczór.
-Myślisz że powinniśmy już wracać ?- Zapytałam Black´a zaraz po wyjściu z wody.
-Ech, nie wiem. Szczerze mówiąc nie chce jeszcze wracać a ty ?- Spojrzał na mnie i położył się na trawie.
-Tak, ja też nie chce.- Zachichotałam i położyłam się tuz obok. Leżeliśmy milcząc i wpatrywaliśmy się w zachód słońca..
~Jakiś czas później~
-A to wygląda jak króliczek !- Wykrzyknęłam przy tym wskazując kopytem na gwiazdy.
-Racja, a to jak zniekształcony lis !- Zaśmiał się Black.- Dobra, czas wracać, co ?- Dodał.
-Tak, zmęczona jestem.
Wstając z trawy coś zauważyłam.. coś co wręcz kazało mi iść za sobą.. a ja byłam jak w transie.. i nie potrafiłam się z niego wybudzić. Nawet Black pytający "Co robię i gdzie idę" mnie nie zatrzymał. Idąc przez las dotarliśmy do "Czegoś" wybudowanego przez ludzką rasę, lecz miejsce było opuszczone i zniszczone. I wtedy to ujrzałam.. stworzenie które budziło we mnie lęk..
Stało do nas tyłem więc myślałam że może się jeszcze jakoś wymkniemy lecz zwierze najwidoczniej wiedziało że za nim podążamy. Ono już na nas czekało. Obróciło się w naszą stronę i wtedy ujrzałam te przerażające zielone oczy.. te oczy które męczyły mnie po nocach.. te które śledziły mnie aż dotąd.. te które zabiły moje stado. Stałam sparaliżowana przypominając sobie wszystko, panika, strach, ciernie, krzyki, martwe ciała, krew, ucieczka..
<Black ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz