Skała przed którą trafiłam mnie zaciekawiła, jej kształt był wyjątkowy, kamień z którego powstała - gładka, a na jej powierzchni były wyryte przeróżne znaki, których nigdy wcześniej nie widziałam. Nie były to run ani symbole w żadnym innym znanym mi języku...
Obeszłam skałę dookoła, aż w końcu - po drugiej jej stronie - zobaczyłam dziurę, w której bez problemu się zmieściłam, a nawet miałam sporo luzu. Wkroczyłam do długiego tunelu, w którym jedynym źródłem światła była dziura wejściowa. Zaczęłam kroczyć ostrożnie przed siebie, a każdy mój krok wywoływał falę kolejnych kilku stuknięć echa. Korytarz nie był nazbyt szeroki, ale pomieściłyby się w nim około trzy podobne do mnie konie, szłam wzdłuż niego dość długo, do momentu w którym światło z zewnątrz przestało oświetlać mi drogę. Nie docierało już tak daleko, jak byłam.
Korytarz zaczął stopniowo się poszerzać, lecz nagle gwałtownie zwęził się na tyle, że ledwo przeszłam dalej - do ogromnego pomieszczenia, w którego centrum leżała jakaś sporej wielkości, świecąca na błękitno, lekko owalna kula. Podeszłam bliżej niej i przyjrzałam się uważnie... było to smocze jajo ułożone na postumencie z wyrytymi podobnymi znakami jakie były przy wejściu do jaskini. Rozejrzałam się dookoła.
Pod jedną ze ścian obszernego pomieszczenia dostrzegłam ciało... martwego smoka.
- To pewnie matka... - powiedziałam wciąż zaskoczona i objęta strachem. Znów skierowałam wzrok na jajo.
~"Maluch sobie nie poradzi..." - pomyślałam. Zaczęłam trochę współczuć smoczkowi, który wykluje się tu. ~ "Sam, pozbawiony matki i jedzenia, zginie w kilka dni." - postanowiłam wziąć go ze sobą. Delikatnie podniosłam jajo z postumentu pomiędzy zęby i z równa delikatnością zaczęłam iść z nim ku wyjściu z jaskini.
Z niemałym trudem przedostałam się przez wąskie przejście, reszta korytarza nie sprawiła mi wielu problemów. Bardzo ucieszyłam się na widok słońca i gdy tylko wyszłam, udałam się w jedyne ciepłe miejsce na terenach stada - do gorących źródeł.
Zaliczone!
Witamy nowego smoka c;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz