Fall po woli zaczął się wycofywać .Nagle na jego skrzdle zauważyłam ranę .
- Do kąd kochanieńki ? Siadaj tu i pokaż tą ranę - powiedziałam do Fall'a ciągnąc go za nogę w stronę fotela .
- A teraz siadaj i czekaj - wydałam komendę .
Ogier już chciał coś powiedzieć, ale go uciszyłam . Ember i Atlantica zaczęły chichotać . Ze skrzyni wyciągnęłam wielką strzykawkę i podeszłam do Fall'a . Ogier miał przerażenie w oczach . Strzykawkę odłożyłam i zaczęłam się śmiać .
- Gdybyś widział swoją minę - śmiałam się
Wróciłam do skrzyni i wyciągnęłam z niej wodę utlenioną, watę, bandaże i zapinki . Przemyłam ranę ogiera . Zaczął się wyrywać . Osuszyłam skrzydło watą i owinęłam w bandaże .
- Acha, i zero latania przez dwa tygodnie ! - krzyknęłam do rodzinki wychodzącej z jaskini , a w zasadzie to do Fall'a.
<Fallen Ember ? Fall ?>
Zamawiam ^^ / Ember, jakby były wątpliwości
OdpowiedzUsuńOszzzz tyyy xD
UsuńHuehue ;3
Usuń