Wpatrywałam się w moją córkę, i nie mogłam uwierzyć, że tak się zmieniła. Atlantica wyglądała raczej na rozbawioną i beztroską, co tylko bardziej mnie zirytowało.
- Dlaczego nie poszłaś do Freyi? - zapytałam, ganiąc się w myślach za to, że zamiast podziękować córce, że nas uratowała, robię jej wyrzuty. Ku mojemu zdziwieniu, ona ignoruje moje i pytanie i wzrusza ramionami.
- No wiesz, gdybym zamiast po smoki poszła do Freyi, to nie byłoby czego po was zbierać. - odrzuciła idealnie uczesaną grzywę. Przytuliłam ją mocno do siebie.
- C-co ci się stało? - usłyszałyśmy głos Fall'a.
- Okazało się, że przebywanie w towarzystwie smoków przyśpiesza dorastanie, czy coś w tym stylu. - beztrosko wzruszyła ramionami. - Ale wiecie, lepiej będzie, jeśli teraz zamiast gadać, pójdziemy do Aury, żeby opatrzyć skrzydło taty.
Obydwoje z Fall'em zaniemówiliśmy. Żadne z nas nie spodziewało się po naszej córce tak dorosłego i odpowiedzialnego zachowania. I co teraz powiesz? Nasza córka dorasta!, przekazałam telepatycznie Fall'owi, a on westchnął i wzruszył ramionami, odpowiadając Kiedyś to musiało nastąpić., uśmiechnęłam się do niego i razem ruszyliśmy za Atlanticą.
< Aura? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz