Strony

czwartek, 5 lutego 2015

Od Aury- Niespodzianka cz.2

Piękny ranek zapukał do mego okna . Dzień zapowiadał się pięknie - to było możliwe lecz nie pewne . Jednak ranek był piękny . 
Gdy Dalimi spał cichcem wyszłam z domy na polanę , tę samą polanę , na której poznałam elficę Lenę . Dziś jej nie było . Był tam smok . Straszliwy Smok Śmierci . Pewnie przyszedł nawiedzać duchy zmarłych , na przykład Adelajdy tak bardzo podobnej do mnie . Smok wyglądał mianowicie tak :
Plik:Śmierć - Wariant 22 - Stadium 5.png
Bałam się wyjść na polanę . Taka ja , zakompleksiona , na dorosłego potężnego smoka ? Nie , nie dałabym rady temu stworzeniu powstałemu przez Caruso . 
Smok rozglądał się w poszukiwaniu dusz . Mam nadzieję , że nie przyjdzie do mnie . W nocy są jeszcze straszniejsze . 
Obeszłam smoka w najcichszej ciszy . Szłam laskiem nieopodal , w którym natknęłam się na trzy , wielkie jaja smocze . To pewnie była samica . Musiała czymś wykarmić małe brzydale po wykluciu . Starałam się nie krzyczeć , ale to było silniejsze ode mnie - takie instynktowne . Ryknęłam i pognałam w głąb lasu . 
Gdy zatrzymałam się za kamieniem wielkości rocznego konia obejrzałam się do tyłu . Słyszałam tylko kroki i krzyki zezłoszczonej smoczycy . Szukała mnie przy swoich jajach . Tylko tam . Czyli nawet smoki śmierci mają uczucia i kochają ... 
Szłam zaniepokojona . Gdzie ? Sama nie wiem . Jak najdalej od smoków . Lub na koniec świata i jeszcze dalej . 
Nadal nie zapomniałam o źrebięciu , a raczej o jego ... zwłokach . Miałam cały czas w głowie myśl o nim i jego przyjściu na świat . Teraz radosne barwy wyblakły i schowały się w głębi mojej duszy . Rana nie dawała mi normalnie funkcjonować , była bardzo bolesna gdy się ją dotykało i przywoływała złe wspomnienia . Nigdy tego ni zapomnę , chociażby dla tego że ponad połowa klaczy , które znalazły swoją drugą połówkę są w ciąży . Nie zabraniam tego , ale mnie to boli . 
Przetaczając te wszystkie myśli przez głowę stałam przy kamieniu , o którym wspominałam wcześniej . Nie zauważyłam nawet gdy zaczęła nade mną sapać smoczyca . Obróciłam po woli głowę i zobaczyłam białe oczy bez dna . Były puste i złowrogie . Jej pysk to nie było nic innego niż gołe mięso - stęchlizna . Takie same były jej nogi i połowa ciała . Jej skrzydła były jak orle , ale o wiele ... straszniejsze niż ptasie . Wycofywałam się po woli , a samica szła za mną . Była poirytowana moim "towarzystwem" . 
Gdy usłyszała jakiś szmer odwróciła wzrok , a ja uciekłam w gęstwinę . Nie mogła tam dojść i wróciła na polanę .
Odetchnęłam z ulgą i wyszłam na łąkę , która była okupowana przez elfy . Miały tam swoje konie i psy gończe . Jeden z (chyba) myśliwych zawołał :
- Jednorożec ! Łapać zwierzę ! 
Nagle z namiotów powychodzili uskrzydleni mężczyźni z linami . Zaczęli mnie gonić i łapać na lasso . Nie dałam się . Z rozpędu zapomniałam , że mogę się teleportować , poza tym w biegu i tak nie mogę tego zrobić . Nie mogłabym się zatrzymać , bo by mnie złapali . Zapomniałam o jednym - tam był jeszcze SMOK ! 
Co mam teraz zrobić ? 

<CDN>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz