Świat wokół Dracona zaczął wirować. Nie mogąc samodzielnie utrzymać równowagi oparł się o najbliższe drzewo. Już dawno nie był tak wyczerpany. Faktycznie powinien iść na polowanie wczoraj, ale on jak zwykle nie widział takiej potrzeby. Przecież jeszcze panował nad sobą. No, ale teraz dorobił się czego chciał. Wypiła go prawie całkowicie.
Mimowolnie zaczął się przemieniać w człowieka. Szlak niech trafi te całe przemiany, krzyknął w myślach. Nie miał nawet siły zrobić kroku.
Bella odwróciła się i na chwile wstrzymała oddech. Przed nią stał chłopak koło osiemnastki. Był zupełnym przeciwieństwem konia, którym był. Jasna skóra wydawała jej się taka egzotyczna w porównaniu z kolorami jakie widziała u niego na co dzień. Szare oczy okalały gęste rzęsy, a idealnie wykrojone usta same prosiły się o pocałunek. Lekko przydługie włosy dopełniały wszystko.
Kiedy ostatnio polowałeś? - spytała podchodząc do chłopaka.
W zeszłym tygodniu czy jakoś tak – głos też ma miły, pomyślała. Przywołała się do porządku:
Zdecydowanie zbyt długo już nic nie jadłeś.
W mgnieniu oka zmieniła się w człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz