Strony

poniedziałek, 16 lutego 2015

Od Wild'a CD Milliete

Gdy już śmiechy, hichy się skońcxyły oboje spojrzeliśmy sobie w oczy. Chwila ta była magiczna. Nagle klacz ją prerwała:
- Chcesz coś jeszcze?- spytała i zaniosła filiżanki do kuchni
- Nie dzięki będę już leciał. Spotkamy się jutro?- spytałem
- Z chęcią- odparła Milliete
Gdy wróciłem do jaskini długo rozmyślałem o klaczy i o dzisiejszym dniu.

~~~ Następny Dzień~~~

Wstałem bardzo wcześnie około 6. Poszedłem leniwym krokiem do kuchni zjadłem parę marchwi i jabłko. Poszedłem do łazienki się ogarnąć. Była 8 a ja strasznie się już nudziłem. Pomyślałem, że wpadnę po klacz około 10. Poszedłem w stronę drzwi, aby się przewietrzyć, lecz usłyszałem pukanie. Otworyłem była to Milliete.
- Cześć! Nie obudziłam ciebie? Nie mogłam spać- powiedziała
- Cześć! Nie nie obudziłaś i też nie mogłem spać- powiedziałem i uśmiechnąłem się- Byłaś kiedyś nad Jeziorem Amora?- spytałem
- Nie...- powiedziała powoli
- To mamy plany na dziś!- powiedziałem i wyszliśmy na zewnątrz
< Milliete? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz