- O Boże ! Jesteś tutaj . Czemu mi nie powiedziałaś gdzie idziesz ? - powiedziałem wzburzony
- Spałeś . Nie chciałam cię budzić ... - powiedziała klacz z poczuciem winy
- Dobra , kochanie . Na przyszłość mi powiedz , a teraz idź do Anguy - dodał
Po nakazie Anguy zostałem na zewnątrz i czekałam na koniec badania . Czekałem około 20 minut i dopiero wtedy zauważyłem , że one piją sobie herbatę . Tego brakowało ! To nie fair . Czuję się zignorowany - żartuję .
Gdy Aura wyszła z jaskini poszedłem z nią na spacer po lesie przy naszej chatce . Gdyby nie wiatr to byłoby nawet ładnie . Potem Aura powiedziała :
- Wiesz co ?
- Nie ... - odpowiedziałem
- To będzie klacz . Jak ją nazwiemy ? - spytała klacz
- Nie wiem - może Kala albo Dain ? - spytałem
- A co powiesz na Inezz ? - dodała
- Bardzo ładne imię , ale jeszcze się zastanówmy . Ale imię piękne - powiedziałem podniecony
Kiedy się ściemniło poszliśmy , a raczej pogalopowaliśmy do naszej jaskini . Aura zaparzyła herbatę , a ja zacząłem bawić się z Samithrą , która była znudzona pod naszą nieobecność . Nagle Aura przyszła i powiedziała :
- To jak z pokojem dla klaczki ?
- Na prawdę nie mam pojęcia . Myślę , że na początku będzie w naszej sypialni , a potem coś się wymyśli - odpowiedziałem uważając na ząbki smoczycy
- Wiesz co ? Czuję się lekko senna . Pójdę do sypialni i zdrzemnę się . Idziesz ze mną ? - spytała klacz
- Sami nie chce się ode mnie odczepić . Dosłownie ...
W tej chwili podniosłem kopyto , a Sami na nim wisiała . Wyraz twarzy miała w stylu " O co wam chodzi ?" . Wyglądała bardzo śmiesznie . Aura zaśmiała się szczerze .
- To idę , kochanie - powiedziała i ruszyła w stronę pokoju
<Aura?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz