-Tak strasznie cie przepraszam.. to wszystko przeze mnie.- Powiedziałam z łzami w oczach patrząc na ogiera smutnym wzrokiem, lecz postanowiłam się przy nim nie rozklejać.
-Wcale że nie.- Odpowiedział i uśmiechnął się ciepło.. a raczej próbował, było widać że cierpi.. lecz kiedy tak pomyślę że zrobił to dla mnie to robi mi się ciepło..co to za uczucie ?
-Gdyby nie ty to zapewne byłabym już martwa..- Rzekłam z kwaśną miną. Po kilku minutach rozmowy podszedł do mnie Medyk i powiedział że muszę iść ponieważ Black musi odpoczywać. W drodze do mej jaskini podziwiałam gwiazdy, tak jak wtedy z Black´iem. Na samą myśl o nim robiło mi się gorąco i uśmiechałam się sama do siebie..zrobił to dla mnie..ale ucierpiał, i tu uśmiech zeszedł mi z twarzy a zastąpił go smutek. Dlaczego nie mogłam się ruszyć i mu pomóc ? Rozmyślałam nad tym wchodząc do jaskini i niemal od razu usypiając.
~~~Następny dzień, ranek~~~
Budząc się, zastanawiałam się kiedy Black poczuje się lepiej. Jejku, już od samego rana o nim myślę..co się ze mną dzieje ? Po namysłach udałam się nad jezioro, by się odświeżyć. Gdy wracałam wpadłam na pomysł aby odwiedzić mego bohatera.
<Black ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz