- Odwrócisz się koedyś?- spytałem i poszedłem na tą stronę w którą była odwrócona klacz. Stanąłem na równi z jej wzrokiem. Patrzyliśmy sobie w oczy parę sekund. Szczere było niezręcznie trochę, ale mi się podobało. Nie wiem jak klaczy. Nagle klacz odrywając się od transu spytała:
- Idziemy dalej?
- T.. Tak- odparłem i ruszyłem
- Teraz to ty się zająkałeś- odparła
- Taak- powiedziałem i spojrzałem na klacz
- Znôw to twoje spojrzenie?- powiedziała klacz
- A co? Mam takie ładne oczy?- spytałem i zaśmiałem się
W końcu doszliśmy nad wodospad. Tym razem inny niż wtedy kiey się spotkaliśmy.
- Wiesz wszyscy... Ni dobra pawie wszyscy mówili, że jesteś nieśmiała, a wcale taka nie jesteś... Z czego to wynika?- spytałem
- Wiesz... Nie mam zaufania do pierwszego lepszego konia. Ale jak się przekonam to buzia mi się nie zamyka- powiedziała i zaśmiała się
- Czyli, że nabrałaś i do mnie zaufania?- spytałem i spojrzałem na nią szarmandzko
< Dead? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz