-Przepraszam. Nie wiedziałam, że mogłam Was urazić...
-Ech. Przeprosiny przyjęte. To może idziesz na ciasto?-zapytałam.
-Wpadnę. Teraz muszę pędzić. Umówiłam się z kimś przy Drzewie Życzeń. Może zdąże ujeszcze dziś.-powiedziała.
-Aha.
Mam nadzieję, że Aura nie kłamie. Zresztą co tam. Nie jestem jej matką, żeby się nią opiekować.
~Następnego dnia~
-Hej. Sorki, żę nie wpadłam wczoraj. Nie dałam rady.-tłumaczyła się klacz.
-Spoko. Weszłam do domu to od razu zasnęłam.
-...
<Auro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz