Wróciłam do jaskini najszybciej jak umiałam. Wpatowałam do domu. Kary ogier stał nad nieprzytomnym Vusser'em miał uniesioną nogę nad jego gkową. Chciał zadać mu decydujący cios.
- Stój!- krzyknęłam
Ogier odwrócił się i zaśmiał się szyderczo. Podszedł do mnie blisko.
- Nie mów skarbie, że ci na nim zależy?!- parsknął
- A żebyś wiedział!- odparłam i scięłam go spojrzeniem
- Ja wiem, że nie zapomniałaś o mnie. Wróćmy do siebie...- mówił, a ja mu przerwałam
- I co znów mnie wykorzystasz? Tylko dlatego chcesz i po to tu przyszedłeś?! Powiedz czego chcesz?- powiedziałam już spokojnie
- Tego samego co pare moesięcy temu- powiedział- Jutro wieczorem przy starym dębie- powiedział, wyszedł i uśmiechnął się szyderczo
Szybko podeszłam do Vusser. Leżał wpół przytomny.
- Vusser! Wszystko dobrze skarbie?- spytałam
< Vusser? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz