- Właśnie widać - powiedziała Lola pomagając mi wstać .
Położyłem się na łóżku i wpatrywałem się w strop jaskini . Nagle zrobił się strasznie ciekawy . Po paru minutach klacz przyniosła napar z leczniczych ziół i opatrzyła mi nogę . Wypiłem trochę napoju . Był bardzo gorzki i gorący . Nie mogłem przełknąć ani łyka, więc kiedy Lola się odwracała, to wszystko wypluwałem .
~ Wieczorem ~
Kiedy na niebie ukazały się gwiazdy, Lola zbierała się do wyjścia .
- Zaraz wracam - rzuciła wychodząc z jaskini .
Nie żebym jej nie wierzył, ale poszedłem za nią . Zatrzymała się przy starym dębie . Zza drzewa wyszedł kary ogier . Ten sam, co próbował mnie ,,unicestwić'' .
- Jednak przyszłaś - powiedział do Loli uśmiechając się szyderczo .
- ...
<Lola ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz