czwartek, 1 stycznia 2015

Od Tikani CD Foxtrotte

Fox'a zabrali na maneż. Zostałam w boksie. Byłam wyczerpana.
Pod wieczór (przynajmniej tak mi się wydawało, bo nie wiedziałam ile spałam) przyprowadzili Foxtrotte.
- Cześć- powiedział spokojnym tonem
- Cześć. Jak było?- spytałam
Widziałam, że ogier miał małe rany, ale w porównaniu do moich trzech było to nic.

~~~ Następnego Dnia~~~

Rano dali nam jedzenie. Zaraz potem znów założyli mi kantar i wyprowadzili z boksu. Potem wzięli jakiegoś karego ogiera obok mnie. Położyłam po sobie uszy. Fox miał dziwne spojrzenie. Jakby coś wiedział. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
< Fox? >

1 komentarz: