Wylądowałem w tym samym miejscu, gdzie przygalopowałem. Poczułem coś na znak "ukłucia" w sercu.
Czy to miłość?
Spytałem sam siebie i pogalopowałem do domu.
~~~ Następnego Dnia ~~~
Wyszedłem leniwie przed jaskinię. Rozejrzałam się. Nagle poczułem nad sobą jakiś wiatr, podmuch wiatru. Spojrzałem w górę była to Margaux. Wylądowała tuż przedemą.
< Margaux? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz