Stałam w boksie. Miałam ranę na boku która bardzo mie piekła. Przyszedł do mie jakiś chłopiec.
- Sir co z nią zrobić? - spytał się
- Osiodłaj ją.
- Tak jest.
Chłopiec próbował mnie osiodłać. Wyrywałem się mu.
- Sir, proszę o pomoc. - powiedział.
-jak nie chce dać się osiodłać to wyjć z boksu.
Chłopiec Ro zrobił. Wtedy do mojego boksu wszedł dorosły pan. Ubrał mi kantar i przywiązał mnie przed boksem. Zaczął mnie bić batem. Próbowałam się wyrwać. To nic nie dało. W końcu stanęłam. Z jednego boku leciała mi krew.
- Teraz pójdź z nią do boksu.
- Sir co my z nią zrobimy?
- poczekamy na odpowiedni moment i spróbujemy, żeby się oźrebiła.
Ludzie odeszli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz