- Zostaniesz Tu, prawda? - zapytała wtulona klacz. Ale ja nadal nie mogłem wypowiedzieć, ani słowa... Zacząłem śpiewać.
Posłuchaj
Kocham i tęsknię
Chociaż to takie niemęskie
Rozumiem, współczuję
Chociaż się czuję niezręcznie
Na zmianę ufam i wątpię
Chociaż to takie nierozsądne
A łzy, to ja Ci powiem
Ja ich nie wylewam za kołnierz
Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie
Powiedz mi, powiedz
Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie
Powiedz mi, powiedz
I wiecznie się wzruszam i mięknę
Chociaż to takie dziewczęce
A Ty śmiejesz się ze mnie
A ja usycham i więdnę
Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie
Powiedz mi, powiedz
Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie
Powiedz mi, powiedz
Zawsze tam, gdzie Ty- zakończyłem i pocałowałem klacz w czoło.
-Fall? Co teraz będzie?- Nie wiem. To wszystko zależy od Ciebie. - spojrzałem jej w oczy i pocałowałem. Nie zaprzeczała.
<Ember? Sry, nie mam weny<3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz