niedziela, 28 grudnia 2014

Od Margaux

Pewnego dnia wybrałam się do domu Ramzesa:- Cześć przejdziesz się gdzieś? - zapytałam
- jasne - zgodził się ogier - Gdzie idziemy?
- ,a gdzie chcesz?
- hmm może na rumowisko?
- zgoda
Już mieliśmy wkraczać na tereny rumowiska gdy nagle coś zaryczało, a oczom naszym ukazał się koń, czarny pegaz z nienaturalnymi nietoperzowymi skrzydłami:



- Na Moon'a CO TO?! - szepnęłam
- O wilku mowa. To chyba Moon - szepnął stłumiony Ramzes - co teraz zrobimy?
- Dlaczego ON tu jest?!
- JA mam wiedzieć? Wygląda jakby czegoś szukał.
- Ale czego? - zgodziłam się - lub Kogo?
- Usłyszał Nas! W nogi!
Biegliśmy ile sił w kopytach. Ramzes biegł 7 dych na godzinę a ja wzbiłam się w powietrze. Byliśmy prawie przy naszych domach ale nagle przed nami zaczął się kłębić dym.
- Skąd dym? Coś się pali? - zapytałam doświadczonego ogiera
- Nie czuć spalenizny. Jakby ktoś rozrzucił popiół.
- "Popiół Moon'a" - Powiedziałam na głos
Wtem poznaliśmy moc Boga. Gdy przed nami powstał z dymu.



UCIEKAJ! - krzyknął Ramzes, ale ja jak osłupiała utrzymywałam się w powietrzu. Wreszcie stanęłam na równe nogi. Bóg zrobił to samo. Nagle zza niego wyszedł drugi pegaz, wyglądał trochę inaczej. Miał grzywę niczym Hipokamp.




Czerwone oczy ogierów zaczęły zmieniać barwę.
- O, Panie. - powiedziałam i pokłoniłam się. Moon przyjął to dość dobrze.
- Powstań The Best Life Ever. - powiedział poważnym i dostojnym głosem.
- Skąd znasz moje imię? - nie dowierzałam
- Jestem Bogiem, wiem wszystko.
- No tak. - przyznałam mu rację
- Twój Brat nie powiedział Ci o armii prawda?
- Wspominał.
Moon jeszcze raz wszystko opowiedział. Niezwykła przygoda słuchać swojej historii z ust Boga. Spróbujcie kiedyś! Teraz już wiedziałam wszystko.
- Więc muszę walczyć dla Ciebie ? Nie obraź się ale zawsze myślałam, że to ty jesteś ten ZŁY. Ten ciemniejszy od Sun. - gdy to powiedziałam ogier się roześmiał.
- W końcu ktoś musi, prawda? To tylko wizerunek. Jestem nie co inny niż myślisz. RAMZES! Wyjdź z ukrycia. Proszę! - spojrzał na roślinność, z której właśnie wychodził ogier. Ten oczywiście pokłonił się i słuchał dalej.
- Już niedługo The Best Life Ever. Ty i twój Brat Zostaniecie przywołani do mojego królestwa. Będziesz mnie widzieć 3 razy. W nierównych odstępach czasu. Gdy zobaczysz mnie trzeci raz  to znak, że masz isę pożegnać z tym stadem na czas bitwy i zacząć się szkolić.- Powiedział Moon i zniknął wraz ze swoim, niczego sobie, przystojnym towarzyszem.
- I co teraz? - zapytał Ramzes
- Wracamy do domu. Muszę o tym powiedzieć Ember. Musi wiedzieć, nie mogę mieć przed nią tajemnic, ale Ty Ramzes, proszę Cię mocno, jak przyjaciela. Nie powiesz o całym zajściu żadnemu koniowi?
- Zgoda - powiedział Ogier i mocno mnie przytulił. Postanowiłam, że to nie jest takie ważne i może poczekać do rana, ale nie mogłam się oprzeć i musiałam wysypać wszystko Foxtrottowi.
~~Następnego Dnia~~
Poszłam do Ember. I wszystko jej opowiedziałam.
-  To znaczy, że nie zostaniesz tutaj na zawsze? - zapytała zaintrygowana klacz.
- Nie wiem. Mam go jeszcze trzy razy zobaczyć po czym zabierze mnie na szkolenie. 
 Po długiej rozmowie wyszłam na zewnątrz. Padał deszcz. Wtedy zobaczyłam go pierwszy raz.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz