środa, 31 grudnia 2014

Od. Fall'a do Ember

Chodź! - Prosiłem Ember o wyjście gdy się ściemniło.- Po co? Fall jest 23.30 Gdzie chcesz mnie zawlec tak późno? - pytała zaspana klacz.
- Nie pytaj tylko mi zaufaj. - poprosiłem. Klacz zgodziła się i w 20 minut byliśmy już na miejscu. Tam gdzie ją zaprowadziłem, prowadziła wąska droga którą Emb musiała pokonać prowadzona przeze mnie z zawiązanymi oczyma.
- Jesteśmy. Podoba się? - zapytałem
- Jeju! Fall? Po co to wszystko? - taka była reakcja klaczy na misternie pościelony koc na miękkiej trawie i koszyk pełen jedzenia i szampan z kieliszkami.
- Zaraz zobaczysz. - zdążyłem powiedzieć gdy nagle na niebie pojawiły się fajerwerki, które puszczali daleko, daleko stąd ludzie.
- Och! Jakie to piękne! - zachwycała się Ember. Otworzyłem szampana.
- Szczęśliwego Nowego Roku Skarbie. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś blisko mnie.

<Ember? Nie chciałem tak szybko pisać, ale no wiesz.. Sylwester! :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz