~Jaskina? Dziwne nigdy wcześniej jej tu nie widziałam~ pomyślałam
Cicho truchtem podeszłam do tej jaskini.
- Halo?- powiedziałam do wnętrza, gdy już doszłam pod jaskinię.
Lecz moją odpowiedzią było stado nietoperzy.
Powoli weszłam do środka. Doszłam w końcu do jakieś wielkiej ''sali'' w której nie było góry jaskini.
Rozejrzałam się. Na jednej ze ścian zobaczyłam jakieś dziwne napisy. Podeszłam bliżej. W myślach próbowałam je rozczytać. Postanowiłam przeczytać je na głos. Po całym tym przeczytaniu i rozszyfrowaniu napisów na moim ciele pojawiły się dziwne znaki. Okręgi i trójkąty przede wszystkim. Szybko wybiegłam z jaskini.
Postanowiłam udać się do medyczki- Aury.
- Cześć- powiedziałam szybko- pomożesz?- dodałam
- Co ty masz na ciele?- spytała zdziwiona
- No właśnie po to tu przyszłam- odparłam
Aura coś tam postukała, coś obejrzała. Wreszcie oznajmiła.
- Jutro zejdą- odparła
- Ale coś więcej- spytałam
- Są to znaki pochodzące od zaklęcia zmarłych koni. Zapisane w Jaskini Grozy. Zawsze umie się ''zamaskować'', żeby jej nikt nie zobaczył.
Zdziwiło mnie to trochę no ale cóż ona zna się lepiej. Wróciłam do jaskini. Położyłam się spać. Obudziłam się następnego dnia. Znaków już nie było.
ZALICZONE:
Nagrody są w sklepie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz