Obudziłam się wcześnie. Wyszłam ze swojej jaskini. Była piękna pogoda. Dużo śniegu. Widziałam Ember bawiącą się ze swoim smokiem.
- Też bym chciała mieć smoka - pomyślałam.
Wybrałam się na jego poszukiwanie. Widziałam wielką grotę w środku wulkanu. Miałam daleką drogę przed sobą. Powiedziałam Ember, że nie będzie mnie przez kilka dni. Szłam cały dzień. Zasnęłam późno wieczorem na polanie pod drzewem.
Następnego dni
Obudziłam się w ciasnej przyczepie. Zaczęłam w nią kopać, ale to nic nie pomogło. Usłyszałam jakieś głosy
- Za dużo się sprzeda
- Tak. Tak samo jak jajo smoka
Jajo smoka! Będę mogła je im zabrać. Ludzie zatrzymali przyczepę i otwotrzyli ją. Nie zdążyłam uciec, bo ludzie założyli mi kantar. Próbowałam się wyrwać, ale nie udało mi się. Osiodłali mnie. Założyli munsztung. Robili na mnie przejażdżki dla dzieci. Nie wytrzymałam. Stanęłam dęba i wzniosłam się do góry. Chwyciłam jajo smoka i odleciałam. Znalazłam się w lesie. Tam zasnęłam.
Następnego dnia
Wróciłam do stada. Wszyscy pytali się mnie gdzie byłam. Opowiedziałam Ember o wszystkim. Pogratulowałam mi. Wieczorem szybko zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz