< Foxtrotte? >
poniedziałek, 29 grudnia 2014
Od Fallen Ember CD. Foxtrotta
- Och, oczywiście, że nie... - przytuliłam ogiera do siebie, czując jak jego słone łzy spływają mi po boku. Już miałam zacząć go ponownie pocieszać, kiedy nagle poczułam piekący ból w miejscach, gdzie łzy tworzyły linię. "Subtelnie" odepchnęłam od siebie ogiera, i nerwowo zaczęłam przyglądać się sobie. Myślałam, że Foxtrotte znowu się rozpłacze, myśląc, że go nie przyjmę, ale nie. Nie płacze, ale patrzy na mnie przerażonymi oczyma, co najmniej jakby wyrosło mi trzecie oko. Czuję się tak, jakby jego łzy wypalały sobie drogę na mojej skórze. Przerażona ponownie patrzę na swój bok, kiedy dostrzegam cieknącą po nim czerwoną stróżkę jakiegoś płynu. Ból staje się nie do wytrzymania, padam na ziemię dysząc ciężko. Kiedy chcę powiedzieć Foxtrottowi, żeby zabrał mnie do Freyi, bo ona będzie wiedzieć, co zrobić - z moich ust wydobywa się tylko jakieś poharatane "Fhhrrreyyyauii". Czuję, jak moje mięśnie nie dają rady utrzymać łba, więc ten upada na ziemię z głuchym trzaskiem. Zamykam oczy i ogarnia mnie ciemność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz