- , a ty?! - zapytała klacz
- JA się zajmę Smokiem. - zażartowałem, aby poprawić jej nastrój. Gdy próbowali mnie związać nie dałem się i kopnąłem dwóch. Nie to było najgorsze. Użyłem rentgena w oczach i widziałem jak trzech ludzi dobiera się do Tikani.
- Tikani! - krzyknąłem. i po chwili byłem przy niej. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić zostaliśmy związani. Następnie wprowadzili nas do małego pojazdu i zawieźli do czegoś co się nazywa STADNINA. Byłem przerażony, ale nie mogłem pokazać tego klaczy. Najgorsze było dopiero przed nami..
<Tikani? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz