Od Dorothy CD Tikani
Obudziłam się w ciemnościach nic nie widząc. Usłyszałam głos: "Dorothy?!". To była chyba Tikani. Zaraz. Dlaczego jestem w jakiejś jaskini. Pachnie mi tu marchewką. Wiem! Jestem przecież w spiżarni! Muszę wyjść, bo jak komuś powie to zawału ten ktoś dostanie. Przy wyjściu spotkałam Tikani.
-Hej! Przepraszam, że mnie nie było. W nocy poszłam do spiżarni i zasnęłam.
-Aha. To może...
-Chcesz śniadanie?-spytałam
< Tikani? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz