- Noo.. TAK! - ożywiła się klacz. - znasz przywódców?
- Tak. Przywódczyni to taka moja " siostra" znamy się od dziecka. Jak chcesz to zaprowadzę cię do niej i omówi się kwestię zamieszkania.
- Okey. - przytaknęła klacz. - Oby mi pozwoliła.. - zwątpiła
- Na pewno pozwoli. - pocieszyłem ją i podszedłem do wieszaka obok drzwi.
- Idziemy?
- Pewnie.
- No nie wiem...
- To wiedz.
- Nie wierzę, że jestem w zwykłym stadzie. - zachwycała się tym, że TU- to, że jest unipegiem dodaje jej tylko powodu do dumy z tego powodu, że jest wyjątkowa i nikt jej nie wyśmiewa.
- To uwierz. - przewróciłem oczyma.
<Nox?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz