piątek, 6 lutego 2015

Od Dorothy

Hmm... Wczoraj czegoś zapomniałam. Czego? Wiem, że czegoś.Co to mogło być. Spróbuję odzcytać cały wczorajszy dzień.

~Wczoraj~
Wstałam jak codziennie, tyle że trochę wcześniej. Zjadłam śniadanie. Poszłam do Barwinki. Poczęstowała mnie jabłkiem. Wróciłam do domu. Dałam jeść Neslie. Zjadłam obiad. Byłam zmęczona, więc poszłam się zdrzemnąć. Przyszła Tikani z prośbą o cukier. Nie dałam jej cukru, bo nie miałam. Poszłyśmy do Barwinki, która dała nam cukier. Poprosiła mnie, żebym została. Ja się nie zgodziłam, wróciłam do domu i... ? Aha. Zrobiłam deser, ale zamiast być słodkim, był słony. Zjadłam go trochę, zrobiło mi się nie dobrze, więć poszłam do ogródka się zwymiotować. Poszłam spać bo wieczór.

Czego ja zapomniałam? Czego?! No tak. Nie wyrzuciłam deseru. Dlatego teraz tak śmierdzi, bo go nawet nie zakryłam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz