sobota, 14 lutego 2015

Od Anguy CD Milliete

Gdy tylko weszłam na ogromna salę wszyscy zbiegli się w moją stronę zachwyceni moim strojem i zaczęli wypytywac o wszystko, o co tylko można... okrążyli mnie ze wszystkich stron, nie miałam możliwości wyrwania się z tego oblężenia. Czułam się jakbym była jednym z tych setek gryzoni, które łapałam przed zjedzeniem. Pułapka bez możliwości ucieczki. Byłam niczym twierdza okrążona przez setki tysięcy barbarzyńców, jak ptak zamknięty w klatce.
W końcu jednak wszyscy stracili zainteresowanie moja osoba i wrócili do swoich zajęc, lecz trwało to niesamowicie długo. Zdołałam już tylko przetrwac jeden taniec i udałam się wykończona w jeden z kątów ogromnej sali w którym przesiadywała już Milette i rzuciłam się zmęczona na jedno z siedzeń.
- Mam tego dośc. - rzuciłam
- To znaczy czego? - zdziwiła się klacz.
- No... tego wszystkiego! Widziałaś jak mnie wszyscy okrążyli? Nie miałam już czym oddychac, tak mnie przycisnęli. - powiedziałam i westchnęłam głęboko.
- Ta, widziałam. - rzekła i również westchnęła.

<Miliette?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz