sobota, 14 lutego 2015

Od Tiary do Inferno


Wstałam naprawdę późno. O 12.30. Darknessa nie było. Wyjrzałam przez okno. Zobaczyłam, że bawi się z Shadow. Słodkie aniołki - pomyślałam. Postanowiłam wyjść na dwór. Świeże powietrze dobrze mi zrobi. Wiatr delikatni powiewiał a słońce świeciło pełnia mocy. Pokłusowałam na łąkę. Pasło się tam wiele klaczy i ogierów. Jeden ogier przykuł moją uwagę, a mianowicie Inferno. Znałam go bardzo mało. Wiedzielismy tylko jedno o sobie - jak mamy na imię. Chciałam się z nim lepiej poznać. Rzadko tak bywało ale Inferno był jakiś inny. Wyjątkowy. Podeszłam do niego i zaczęłam
- Hej Inferno!
- Hej Tiara, co Cię do mnie sprowadza. - odpowiedział
- Nic. Nudzi mi się i już.
- Aha więc po to tu do mnie przyszłaś - rzekł
- Tak i spytać czy pójdziesz na spacer - odpowiedziałam i zarumieniłam się.
- OK. I tak nie mam nic do roboty. A gdzie?
- Na Bassalt. Jest tam wielki festyn.
- Super. 
Szliśmy opowiadając sobie rzarty i gadając. Czułam się przy nim tak swobodznie ja przy Bravo Po kilku minutach byliśmy Wiele sklepów ciągnęło się hen daleko. Zobaczyłam sklep gzie było ładna kreacją. Podeszłam i przyjrzałam się jej z bliska.
- Kupujesz ją? - spytał Inferno
- Zależy ile kosztuje - rzekłam
Podeszliśmy do sprzedawcy. Uśmiechnął się do nas i spytał.
- W czym pomóc?
- Ile kosztuje tamta kreacja? - rzekłam i pokazałam na nią.
- 120 zm - powiedział
- OK. - odpowiedziałam
Pan spakował mi ją do małej torby. Poszliśmy dalej. Usłyszałam okrzyki.
- Cyrk! Cyrk! Tylko dziś!
- Idziemy? - spytałam
< Inferno? rozwiń akcje i nie zmarnuj tematu? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz