San chwycił mnie szarmancko i pocałował w policzek. Ruszyliśmy w drogę powrotną.
- I jak? Dowiedziałaś się czegoś? - dopytywał się.
Wzruszyłam ramionami.
- Nic szczególnego. Tylko tyle, że nie ma tam Fall'a... Ani mojej matki.
Oger zatrzymał się gwałtownie i spojrzał na mnie jak na wariatkę.
- No co?!
- Skarbie, twoi rodzice nie żyją.
< San? kowal weny wziął sobie wolne xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz