- Przepraszam , ja , ja ... - dukałam, bo nie wiedziałam co powiedzieć .
Ogier spiorunował mnie wzrokiem , co chyba oznaczało, że ma mnie dość . Ja jednak nie ustawałam .
- No może zaprowadzę Cię do medyczki, albo chociaż Tobie pomogę dojść do ...
W tym momencie ogier mi przerwał .
- Nie - odparł sucho .
- Może jednak ? - zapytałam z nadzieją .
Ogier się odwrócił, a ja złapałam go za tą ,,chorą'' nogę . Koń zawył z bólu .
- Jezu, przepraszam, ja nie chciałam .
- Ty już lepiej nic nie mów .
< Ink ?>
Ja już napisałam do Inka!!!
OdpowiedzUsuńI co z tego? Oba tez może! Mogą więcej niż jeden koń.....
Usuń