poniedziałek, 23 lutego 2015

Od Ink'a CD. Shadow

Zastanawiałem się czy zabić tą nieznośną klacz czy może jednak nie.
Stanąłem w miejscu, głęboko się nad tym zastanawiając.
Kątem oka zauważyłem jakiś ruch. To Shadow próbowała się dyskretnie wycofać.
Złapałem ją w szpony mojej magii i przytrzymałem w miejscu.
- A ty gdzie się wybierasz? Jeszcze nie pozwoliłem ci odejść - wysyczałem uśmiechając się drapieżnie.
- Jesteś chory - wyszeptała, a z jej oka spłynęła łza.
Zaśmiałem się na te słowa.
- Ależ jesteś spostrzegawcza - odparłem odwracając się do niej tyłem.
Zaczynała mnie boleć głowa. W takim stanie umysł klaczy był dla mnie jak otwarta księga. Doskonale czułem jej przerażenie, widziałem myśli. Musiałem się skupić, a to nie było proste.
Zarżałem rozdrażniony i uwolniłem klacz.
- Dobra uciekaj. Nie mam nastroju żeby się z tobą bawić - mruknąłem do osłupiałej Shadow - tylko mam cie więcej nie widzieć. No idź!
Klacz oprzytomniała i wzbiła się w powietrze. Po chwili już jej nie było.
Ruszyłem powoli przed siebie, marząc o chwili samotności.
Powoli uczucia zanikały. Znów nic nie było. Pewnie bym się wściekł, lecz i to już zniknęło. Idąc przez las zasztyletowałem kilka wiewiórek i jakąś parkę drozdów, ale to za mało.
Po kilkunastu minutach marszu znalazłem się przy wielkim, rozłożystym dębie.
Ułożyłem się u jego korzeni i słuchałem otaczającego mnie świata.
W pewnym momencie złapałem mysz i teraz kazałem jej tańczyć kujawiaka.
Nagle usłyszałem coś jeszcze. Oprócz zwykłych leśnych odgłosów, dało się słyszeć również ciche kroki. Po chwili z krzaków wyłonił się jakiś koń, o ciemnej sierści. Od razu go unieruchomiłem i powoli podszedłem, zastanawiając się kogo złapałem.

<Ktoś?>

2 komentarze: