- Wiedźma? Błagam. Więc mnie zaczaruj, wiedźmo.
Klacz niemal kipiała ze złości. Stanęła twardo na dnie i skupiła się na czarze.
Nic się nie stało.
- Nie blokuj mnie! - krzyknęła wściekła.
-Nic nie robię. Masz nawet moją różdżkę, jeśli chcesz - powiedziałem z uśmiechem. Wrzuciłem do wody różdżkę i czekałem na dalsze jej poczynania. Znów nic się nie stało, a klacz krzyknęła w furii:
- Jak ty to robisz?
- Ale co? Nie mam jak cię blokować więc to ty robisz coś źle - uśmiechnąłem się cwaniacko, a ona odwróciła się i wyszła z wody. Sięgnąłem po swoją własność i poszedłem w jej ślady.
< Romenia? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz