Czy to na pewno źrebak ?
Nie choruje ?
Dobrze się będzie czuła ?
Miałem nadzieję , że wszystko będzie w porządku , ale na razie Aura wymiotowała . Tak ... Pomagałem jej złapać oddech i utrzymać się na nogach . Po paru minutach wszystko było dobrze i mogliśmy "funkcjonować normalnie" .
Po zakończonej akcji ratunkowej poszliśmy do kuchni , a Aura powiedziała :
- Dalimi , chyba to nasze źrebiątko ...
Ucieszyłem się bardzo i dodałem :
- Maluch pewnie uprawia jujitsu (czyt. dżudżitsu) ! - roześmiałem się
Aura zrozumiała i wybuchnęła śmiechem razem ze mną .
- Mam tylko jeden problem , kochanie - gdzie zrobimy pokój maluchowi ? - powiedziałem
Zapadła chwila ciszy , która trochę się przedłużyła .
- Nie ... Wiem . - powiedziała Aura
<Aura ? Pomysły ?>
P.S.
Czyj źrebak ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz