Poszłam się przewietrzyć razem z Shadow i Pacyfikiem. Źrebaki były bardzo ciekawe świata. Wszystko wąchały i o wszystko się pytały. Byłam ciekawa kiedy zaczną latać. Po około godzinie wróciliśmy do domu. Shadow zerwała cudne kwiatki. Wstawiłam je do wazonu. Shadow była dumna z siebie, a Pacyfik patrzył na nią z lekką niechęcią, co rozbawiło mnie. Poszłam do swojego pokoju zobaczyć jak trzyma się jajo. Źrebaki poszły za mną.
- Mamo co to jest?- spytała Shadow
- To jest jajo- odparłam łagodnie
- A co się z niego wykluje?- spytał mały ogierek
- Mały smoka,który potem będzie was bronił- powiedziałam i uśmiechnęłam się do dzieci
Jeszcze tego samego dnia, wieczorem wykluł się mały smoczek, a właściwie smoczyca...
Maluch się trochę przestraszyły z początku, lecz zapewniłam je, że zwierzak nie jest groźny.
- Jak by cię tu nazwać?- zastanawiałam się na głos
Źrebaki również się zastanawiały.
- Wiem! Nanate- powiedziałam i uśmiechnęłam się do smoczycy
*** Następnego dnia***
- Mamo! Moje kwiatki- powiedziała zawiedziona Shadow i przyniosła mi je w pyszczku
Obok mnie stała Nanate. Ta wyszła na przeciw spojrzała w kwiatki i te były takie jak poprzedniego dnia
- O Nanate to twoja owa moc!- powiedziałam, a smoczyca się uśmiechnęła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz