czwartek, 29 stycznia 2015

Od Bravo do Aury

Lecąc nad gorącymi źródłami ujrzałem klacz była to Aura podleciałem żeby się przywitać.
- Hej - krzyknąłem
- Hej !
- Co tu porabiasz ? - zapytałem
- A tak sobie chodze. A ty?
- Lece tak sobie
- Pójdziemy gdzieś ?
- Nie mam pomysłu - stępowałem przy klacz
- Pójdźmy na łąke przy górach - pogalopowała w strone gór
Galopowaliśmy przez lasy i góry dotarliśmy wreszcie do łąki pasło się tam inne stado.
- Zjeżdżać - krzyknąłem
- Bo co? - krzyknął przywódca stada
- To tereny HH - pogalopowałem w ich strone
-Czego?
- Heaven Hooves stado do którego należy ten teren - powiedziałem a moje ciało momentalnie sie zapaliło.
- Bravo - krzykneła Aura
- Cooooo?
- Przestań - krzykneła
- Bo co przestraszą się mnie - rozłożyłem skrzydła i wzbiłem się w niebo
- Nie patrz - krzyknęła
W moją strone szedł wielki czarny pegaz miał wyposażenie na wojne. Szedł dumny jak paw machając skrzydłami.
- Co tu robicie?! - krzyknąłem ze złością
- To nasz teren - powiedział oschle
Ogier zaczął nas przepędzać swoimi skrzydłami zdążyliśmy uciec do lasu i odbiec jak najdalej.

<Aura?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz