-Spoko-loko.-powiedziałam.
Szłyśmy w stronę mojego domu gddy nagle zobaczyłam wielką kałużę.
-O nie! Coś złego dzieje się z tamtej strony!-krzyknęłam.
-Na moje kopyto! Tam jest mój dom!
-Żarcik. Padał deszcz-powiedziałam cihichocząc.
-FOCH!-poszła w stronę swojego domciu.
<Malati? Dlaczego się obraziłaś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz