niedziela, 25 stycznia 2015

Od Milliete do Margaux

Od rana w stadzie panował chaos . Wojownicy byli dosłownie wszędzie . Fall studiował jakieś mapy . Smoki i walizki wojowników były gotowe do dalekiej podróży . Mimo zamętu starałam się wykonywać codzienne czynności . Wypiłam napar z ziół i zjadłam trochę owsa . Już miałam wyjść z jaskini, kiedy przede mną przebiegła grupa wojowników . Mało co mnie nie stratowali . Poszłam do jaskini Fall'a .
- Co tu się do cholery dzieje ?! - zapytałam zbulwersowana .
Ogier nic nie odpowiedział , tylko uniósł głowę znad mapy .
- Idealnie, czyli nic już się nie mogę dowiedzieć - rzuciła wychodząc z jego jaskini .
Po drodze spotkałam Margaux . Zatrzymała mnie na chwilę . Zdziwiłam się trochę, bo po ostatniej kłótni w ogóle się do siebie nie odzywałyśmy .
- Jakbym jednak nie wróciła, to zaopiekuj się Risem i młodym - powiedziała niemal płacząc .
Spojrzałam na nią pytającym spojrzeniem .
- Co Ty pleciesz . Wrócisz cała i zdrowa . Kto by Ciebie zastąpił -odpowiedziałam klaczy przytulając ją na pocieszenie .
- ...

< Margaux ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz