-To po Tobie widać. Lubisz mieć odpowiedź na wszystko. Znałam kogoś podobnego do Ciebie.-powiedziała.
-Naprawdę?-spytałam.
-Nie! Do zobaczenia.
-Pa!-krzyknęłam.
~Następnego dnia~
-Witaj Tiaro!
-Witaj. Znowu chcesz coś wiedzieć?-zapytała.
-Nie! Już nie będę ciekawska!
-Ciekawe jak to zrobisz.
-Zjadłam owoc Ktozaji. Leczy utrapienia. Czyli coś w stylu odrzuć z siebie to, czego nie lubisz.
-Zginiesz! Te owoce są trujące!
-Pestki nie.-powiedziałam.
-Mówiłaś, że zjadłaś owoc!
-No tak. Mój błąd.
<Tiaro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz