- Wspaniale. Widać, że nigdy nie jeździł, ale jest bardzo zdolny. - zachwalali mnie ludzie.
- Zaprowadźcie tego karego do boksu. Zastąpcie go tym. - ciągle pokazywał na mnie. Przeraziłem się. Nie wiedziałem co robić. Spojrzałem przez małe okienko na padok. Panował półmrok.
- Nie!!! Nie róbcie jej tego!! Ja nie chcę! - zacząłem krzyczeć. - oni odbierali to jako łagodne rżenie. Dlaczego mnie nie rozumieją?! Gdybym tylko mógł użyć którejś z mocy, na pewno by do tego nie doszło, ale nie mogłem. Wydałoby się, że konie władają magią, i już nigdy nie byłoby takie jak teraz
<Tikani? Co robić? Boję się..>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz