Patrzyłam wielkimi oczami to na ludzi to na Fox'a. Człowiek wziął przywiązał Foxtrotte i przyprowadził obok mnie.
- Fox, co robimy?- wykorystałam szanse
- Nie wiem- odparł bo i on chyba był wyraźnie przestraszony i zbity z tropu
W końcu mnie i Fox'a oddzielili i po około 30 minutach znaleźliśmy się pod jakąś halą. Rozpoznaliśmy tą halę bez trudu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz