Szłam do Bassaltu okrężną drogą, żeby podziwiać uroki Telrian'u. Jest tu tak pięknie. Nagle zauważyłam klacz biegnącą ku mnie.
-Hej.-przywitała się.
-Cześć i pa, oraz szafa gra.-powiedziałam i uciekłam za drzewo. Przestraszyłam się jej.
Szłam dalej. Ale to nie koniec. Tym razem ogier do mnie podbiegł. Na szczęście mu zwiałam.
~W Bassalt~
Co to? Festyn? Strasznie głośno. Muszę się udać w zaciszne miejsce. Znalazłam. Schowałam się w dziurze. Cisza nie trwała długo. Podszedł do mnie ten sam ogier co wcześniej.
-Kim jesteś?! Dlaczego za mną łazisz!?
-Bo lubię.-zaśmiał się cicho.
-Aaa... Idź! Chcę ciszy i spokoju.
Nawet nie wiem kto to był.
Ty piszesz festyn, a ja widzę opowiadanie 3razy tak długie jak to, conajmniej.
OdpowiedzUsuńNie obraź się aby, ale zmarnowałaś taki fajny temat...