niedziela, 11 stycznia 2015

Od Margaux CD. Aury

Po tym gdy odleciałam z lasu, gdzie podobno pogodziłam się z najbardziej znienawidzoną klaczą ze stada pobiegłam do Romenii. - Proszę, spraw bym była niewidzialna! - wyparowałam w drzwiach.
- Co? - zdziwiła się klacz. - nie chcę być niegrzeczna, ale po co ci to?
- Proszę..
- No nie wiem..
- To się dowiedz. Błagam. Romenia.. - spojrzałam na nią szczenięcym wzrokiem.
- No dobrze. - uśmiechnęła się
- Świetnie, czaruj.
- Ehh. Stój bez ruchu - rozkazała cichym jak zazwyczaj głosem, po czym wypowiedziała z zamkniętymi oczyma nieznane mi słowa.
"Elake na me na me natsu natsu melaka na me. Elake na me na me natsu natsu melaka na me."
- Po tych słowach uchyliła nieco oczy.
- Margaux?
- Tu jestem. Działa. Piękne dzięki.
- Nie ma za co.
- Odwdzięczę się! - wykrzyknęłam zamykając drzwi i pobiegłam do jaskini Milliete. Przeczuwałam, że będzie tam też Aura. Intuicja mnie nie zawiodła. Usiadłam cicho w kącie.
Usłyszałam rozmowę.

- Jesteś boska , uratowałaś mnie ! - krzyknęła  Milliete
- Przed kim ? - zapytała Aura
- Śmieszne ... mam jeszcze jedną sprawę . Horizon i ja bardzo się lubimy , ale ... i w tym haczyk . Nie mam prawa się do niego zbliżyć . Nie wiem czy On o tym wie - o zakazie . Mieliśmy się dzisiaj spotkać z Margaux i porozmawiać , ale no , sama wiesz ... - paplała szybko klacz 
Blefujesz! - pomyślałam bo gdybym powiedziała na głos od razu bym się wydała. Cofnęłam się o krok i wpadłam na kosz z sianem. Klacze popatrzyły w moim kierunku. Nie jestem cichym szpiegiem. Jestem wojowniczką która napada na wrogów z hukiem i wrzawą! 
- Margaux? - zapytała Aura.
- Nie to nie ja. - odpowiedziałam szybko. Ale po chwili... - Co? Nie! - wtedy zmieniłam głos - To ja..., inny koń? - skrzywiłam się. - Już wszystko wiem. Spadam stąd. To ja się godzę, a Ona takie coś?! Mam dość, Gdybym nie miała źrebaka, który został teraz z opiekunką, no ale... w końcu jestem mamą tak? Muszę dawać dobry przykład dziecku, więc teraz cię nie pobiję, chociaż wiedz Milliete, że bardzo bym tego chciała. Wychodzę. - odpowiedziałam i kierowałam się do drzwi. 
- Czekaj! - zawołała Aura.

<Aura?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz