- Może trzeba pójść z tym do Aury? - zapytał ogier
- Nie, To normalne i ona nic z tym nie zrobi. - uśmiechnęłam się. Źrebak patrzył na sufit coraz wyżej.. i wyżej, aż w końcu upadł na plecy szybko podtrzymany przez Horizona.
- Uważaj mały! - krzyknął, na co Inferno się przestraszył i zaczął szlochać,
- Ej, tatuś żartował - przytuliłam go
- Eh, gdyby widziała to Milliete. - szepnął Rise.
- Kto? - zdziwiłam się
- Eee, nikt
- Rise, skończyliśmy ten temat tak? Nie dajesz mi spokoju, - odeszłam w głąb pokoju.
- Wiesz dzisiaj mamy z nią spotkanie,
- Po co? - zapytałam zrezygnowana odwracając głowę w jego kierunku.
- Zobaczysz - podejrzanie uśmiechnął się ogier.
<Horizon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz