piątek, 2 stycznia 2015

Od Margaux CD. Horizona

CO? - Zapytałam zaskoczona. - ale do tańca czy..?
- Rozumiem, że nie.  - ogier zniżył głowę.
- Horizon, ja... - odpowiedziałam przerywając. Ja chyba jeszcze nie jestem gotowa na taki krok.- położyłam po sobie uszy. - długo czekałam na tą chwilę aż nagle nie wiem co powiedzieć.. Wróciliśmy do domu, ogier mnie odprowadził. Nie wiedziałam co o tym myśleć.. Wieczorem przywódcy zorganizowali ognisko. Pech chciał, że wszyscy po kolei coś śpiewali.
Wreszcie przyszła pora na mnie.
- No dalej Margaux! Śpiewaj! - zachęcali. Nie wiedziałam co, aż nagle wyparowałam własnymi słowami.

Ofiarę złóżcie z głupiej kozy, -westchnęłam
co sama sobie winna jest.
- Klacze zaczęły szeptać coś między sobą, no ale co? Nie przerwę...
Myślałam: "Jakoś się ułoży",
lecz między mity to muszę włożyć.
-Wtedy zaczęły robić chórek. 
Kogo chcesz czarować,

skoro serce masz na wierzchu.
Już straciłaś głowę,
dostrzegamy to bez przeszkód.
Nie wstydź się, to piękne
poczuć nagle miętę
i mieć w głowie pstro.

musiałam się bronić. 
 Co to, to nie.
Ani słowa, a sio!

ale one nie przerywały.
Co z tego,
każdy się dowie oo!

ale ja nie przerywając ciągnęłam.
Nie powiem, że
pokochałabym go.
To jakiś banał, lat przybywa,
a serce coraz głupsze.
Mój rozum krzyczy:
"Weź się w karby!"
Lecz serce głuche gdy się uprze.

dopiero po tych słowach zaśpiewanych przez klacze coś do mnie trafiło i spojrzałam na Horizona.

Wzbraniasz się nie szczerze,
uczuć nie potrafisz wyznać.
Nas tym nie nabierzesz,
co dopiero zaś mężczyznę!
Popatrz prawdzie w oczy,
on Cię zauroczył.
Kochasz go, go, go i już!


nagle się wybudziłam.

Co to, to nie.
Ani słowa, a sio!


Klacze (k): Ty wiesz, on też,
kocha Cię, kochasz go!

Ja (M): Na pewno nie
powiem, że kocham go!

k: Poczekaj, stań,
bez dwóch zdań kochasz go!


M: Co to, to nie.
Ani słowa, a sio!

K: Ani słowa nie!

M: Nie powiem,
że pokochałam...

k: Już dosyć hec,
to nie grzech kochać go.

M: Cichutko więc,
powiem, że kocham go.
Już wiedziałam czego chcę. Piosenka się wszystkim podobała, ale nie o to chodziło. Po ognisku pobiegłam za Horizonem. Miałam nadzieję, że uda mi się go dogonić. Gdy się udało, powiedziałam tylko jedno słowo.
-Tak! - więcej nie mogłam, bo wiem, że bym się popłakała.

<Horizon??>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz