piątek, 2 stycznia 2015

Od Margaux CD. Horizona

Potem Horizon wrócił, dał mi plany które miał przynieść. Otworzyłam mu drzwi cała umorusana żółtą i czarną farbą, o białej nie wspomnę bo nie było jej na mnie widać. Ogier na mów widok uśmiechnął się nieszczerze.
- Wejdziesz? - zapytałam
- No, może na chwilkę - odpowiedział ogier. Jego uwagę przykuł szkic na ścianie przedstawiający podobnego do niego pegaza.
- Co to? - zapytał wpatrzony
- Szkic, nie widać? - zapytałam ironicznie
- Może inaczej się zapytam. KTO to?
- Pegaz.
- Nie o to mi chodzi.
- Yuuyyy będę na tej ścianie rysowała wszystkie pegazy ze stada. - wymigałam się

<Horizon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz